Nie do oddychania
- Tekst: Patrycja Pakońska
Dlaczego nas Ziemian tak ciągnie na Marsa? Może Jowisz lub Saturn to lepsze cele naszej kosmicznej wędrówki? Aby odpowiedzieć na te pytania przyda się odrobina wiedzy o atmosferze na planetach zewnętrznych Układu Słonecznego.
Planety Układu Słonecznego dzielimy na wewnętrzne (bliższe Słońcu niż Ziemia) i zewnętrzne (dalsze od Słońca niż Ziemia). Poprzedni tekst poświęciłam tym wewnętrznym, teraz przyszedł czas na ciąg dalszy.
Bardzo chcemy lecieć na Marsa. Ale dlaczego akurat tam? Czym, imiennik popularnego batonika, zasłużył sobie na bycie ulubieńcem Ziemian? Przecież wcale nie jest najbliżej od nas, a mimo to wkładamy wiele wysiłku w zorganizowanie załogowego lotu na Marsa.
Oddychanie na Marsie?
Mars ma atmosferę, ale jest ona ekstremalnie duszna. Nie chodzi o zbyt ciasną przestrzeń ani obecność duchów, tylko o to, że składa się głównie z dwutlenku węgla. Jak by tu zobrazować tę sytuację? Może tak: w twoim wydechu jest około 4% dwutlenku węgla natomiast w atmosferze Marsa jest aż 95% CO2. To bardzo dużo, na Marsie nie mielibyśmy czym oddychać. Co prawda, znane są procesy zamiany dwutlenku węgla na tlen. Przykładem jest fotosynteza zachodząca w roślinach. Zanim więc jako cywilizacja przeniesiemy się na Marsa musimy przystosować tamtejszą atmosferę.
Planując życie na Marsie musimy wziąć także pod uwagę zróżnicowanie marsjańskich temperatur. W okolicach równika temperatura może dochodzić do ok. 20ºC co oznacza, że jest dla nas przyjemnie ciepło. Niestety na biegunach jest lodowato (około -130ºC), tę sytuację znamy również z Ziemi. Warstwa atmosfery marsjańskiej jest cienka przez co przyjazna w ciągu dnia temperatura spada w nocy do mniej przystępnej, ok. -90ºC.
Ostatnio dodane do Rozoom
Jak wylądować na Jowiszu i Saturnie?
Jowisz, największa planeta Układu Słonecznego, nazywany jest również gazowym olbrzymem. Składa się przede wszystkim z wodoru i helu w stanie gazowym, a to oznacza, że ciężko określić, gdzie jest granica pomiędzy powierzchnią planety, a jej atmosferą. Prawdopodobnie gdybyśmy spróbowali wylądować na Jowiszu to zatopilibyśmy się w głąb chmury coraz gęstszej i ciemniejszej, nie mając na czym się podeprzeć. Z pewnością też nie mielibyśmy czym oddychać, bo tlenu są tam jedynie śladowe ilości.
Kolejnym bohaterem naszej międzyplanetarnej wyprawy jest Saturn. Możemy nazwać go „władcą pierścieni”, ponieważ dookoła niego krążą odłamki skalne i lodowe, które na zdjęciach układają się w fotogeniczne pierścienie. W atmosferze Saturna dużo jest związków węgla, które co pewien czas powodują grad diamentów.
Mamy wyobraźnię, która nie ma granic, zastanowić się więc możemy, co by było gdyby użyć Saturna jak dmuchanej piłki do gry. Powiedzmy, że chcemy ją poodbijać, taplając się w morzu podczas wakacji ?. Zobaczylibyśmy wtedy, jak Saturn unosi się na powierzchni wody, pływając po powierzchni niczym piłka plażowa i zupełnie się nie zanurzając. Ależ to „lekka” planeta! Składa się on głównie z gazów. Znów nie dalibyśmy rady na nim wylądować, ani też nie znajdziemy tlenu żeby pooddychać ☹.
Peryferia Układu Słonecznego
Dwiema ostatnimi planetami są Uran i Neptun. Atmosfery obu z nich składają się z gazów: wodoru i helu. Panują tam bardzo niskie temperatury, poniżej -200ºC. Ciężko się temu dziwić, skoro jesteśmy coraz dalej od ogrzewacza jakim jest nasza gwiazda. Uran na przykład położony jest 19 razy dalej niż Ziemia odległa jest od Słońca. Dodatkowo Neptun jest rekordzistą najszybszych wiatrów w całym Układzie Słonecznym. Chyba nie macie wątpliwości, że są to warunki nieprzyjazne człowiekowi.
Czy teraz już wiesz, dlaczego nas ciągnie na Marsa, a nie na inne planety?
fot. na górze strony: warstwa chmur otaczających Jowisza, NASA/JPL-Caltech